nom więc tak się przedstawia sprawa...
U nas pod blokiem jest sporo bezdomnych kotów... a raczej było...bo wększość się potruła albo poumierały bo były słabe bądź też z innych powodów. Nom i własnie jedna kocica ardzo potrzebue teraz naszej pomocy. Od wtorku strasznie kuleje. Wczoraj z Maślaną pojechayś prześwietlenie. Okazało się,ze ma zwichnięty lewy stwa biodrowy. Jedyne co można zrobić to zoperować owy staw. No ale jak każdy się domśla to kosztuje... 200 zł. Na pomoc ludzi z osiedla nie mozemy liczyć, bo oni najchętniej te koty by wytłukli. Nom więc bez amputacji główki kości udowej kocica będzie kaleką do ostatnich dni, a te nadejdą szybko jeśl izostanie spowrotem pozostawiona pod blokiem, bo nikt nie może jej wziąśc do siebie.
Jeśli jakoś się złożymy... coś zorganizujemy moze ją uratujemy. Od nas teraz zalezy jej życie...
Offline
Kingulu, tak jak pisałam Ci wczoraj w smsie, ja się dokladam do akcji, mozesz na mnie liczyc, bo kocham Koty calym moim kocim sercem!
Mamy tez pewien pomysl: chcemy postawic w hufcu puszke na kase i zrobic plakat zachecający do wrzucania drobniaków - kazdy grosz sie przeciez liczy. Sama zachęce moje Oszołomki na zbiorce do pomocy - wiem, ze one tez kochaja zwierzatka.
Kinga, a jestes pewna, ze inny weterynarz nie wykonalny tego zabiegu taniej? Mam wtyki u lekarza wet na ul. prostej, czesto tam mam znizki, wiec się zapytam.. moze sie uda
Offline
Hymm a co wy na to zeby np. stanąc w lewiatanie spytalibyśmy sie na zbiorce 16 kto moze staną i kto chce pomoc i np w sobote postawic ochotnioków pzery kasach nawet po 2h kazdy to juz by troche pieniedzy wpadło tylko Ninka musiała by zaszachowac lewiatan. a no i jakby to bylo 17 to osoby z jambo by raczej nie mogły ale inni moze młodsi by staneli jako akcja charytatywna? co wy na to? tylko musieliby byc ochotnicy no i lewiatan do dyspozycji
Offline
no pomysl jest prze pro spoko zajebongo, jestem za! tylko kiedy staniemy? bo dżamborowcy maja meeting w sobote, a w next weekend mamy kurs na BORM. Trzeba zatem namowic mlodszych ziomkow i tych co nie jada. Dobra idea, dobra - winszuje Pyto^^ chyba uda nam sie zebrac te kase:)
Offline
no tylko Ninka musiałaby zaszachowac lewiatan no i jeszcze potrzebaby było tak gdzies z 6-9 osob zeby ciagle stały 3 osoby i np. znieniły sie co 2h alkbo co 2.5 i wtedy oni by nie stali tam za tak długo, tylko potrzbna by byla osoba która tam bedzie cały czas i bedzie ich pilnowac bo jak beda sami młodsi to zeby jakiejs lipy nie bylo , no izeby od razu kase od nich zbierac.
Offline
Ja moge stać cały czas:) bez problemu tylko jest jeden myk... to byłoby dopiero za tydzień a operacje trzeba zrobić jak najszybciej... bo to ból dla kota niesamowity Ninko droga dałoby się szachnąć lewiatana jakoś w tym tygodniu??
Offline
no to mozna pozyczyc kase z kieszeni i potem oddawac stojąc druzyną w lewiatanie np. Ci ktorzy maja cos kasy na składzie pozyczą do puli po 50zł np. 4osoby i tym 4 osobom sie odda kase i wtedy chyba byloby troche szybciej, tak mi sie wydaje ze to bylby dobry pomysł
Offline
nom ja mam niestety teraz tylko 30 zł to jak by to zorganizować? Ja musze wiedzieć na kiedy uzbieramy tą sumę bo musze z wtererynarzem umówić kiedy ją przywieziemy z Kasią.
.
Offline
a kiedy trzeba ją operowac tak minimalnie??? a jakby weterynarz wziął w kredo i mu oddamy w 2 tygodnie zostawimy w zastaw np. jakies domumenty?? to by było dobre a ten wetrerynarz was zna?? bo moze by dało rade wtegy bysmy mogli na 2 razy w levie stanac
Offline
ale martynka mówiła ze ma znajomego jakiegos, to moze niech na szybkości jutro śmignie do niego i może u niego bedzie taniej a nawet jeśli nie to moze poczeka troche z kasą jak to znajomy. No a ta operacja to najlepiej by było chyba już robić jak najszybciej...
KORONA KIELCE !!
Offline
Przezcytalam wszysciutko..Dzisiaj sprobuje cos zalatwic byc moze uda mi sie zalatwic kasy w tym tygodniu..postaram sie Takze nie bojcie sie damy rade i uratujemy kotka:) Jeszcze siez wami skontaktuje telefonicznie dzisiaj to wszystko obgadamy, bo musimy zaangazowac sie wszyscy zeby nam sie udalo...
Offline
nom bo my z Kasią byłyśmy u Kwiecińskiego. I w sumie jeśli chodzi o operacje to ja ufałabym tylko temu weterynarzowi... i ta kobitka co robiłą prześwietlenie i ją badała to mówiła,ze pogada z szefem ( Kwiecińskim starym) i moze uda jej się załatwić jakąś zniżkę. A jeśli chodzi o termin operacji to można zrobić ją nawet za miesiąc... ale kot będzie strasznie coerpiał do tego czasu...więc... jak waidomo tzreba zrobić to jak najszybciej.
Offline